PS Post miał być wczoraj, ale się nie dodał (był zaplanowany).
Maseczkę kupiłam parę miesięcy temu w Rossmannie w promocji. Ceny niestety nie pamiętam, ale chyba gdzieś koło 2 zł. Ostatnio pokusiłam się o jej wypróbowanie. Bardzo sobie cenię "rossmannowskie" produkty, toteż myślałam, że maseczka okaże się świetna, lecz niestety...
Co obiecuje producent?
Na opakowaniu jest napisane, że maseczka oliwkowa z oliwą z oliwek i ekstraktem z kwiatu lotosu ma chronić skórę przed wysychaniem i wolnymi rodnikami. Ponad to odpręża i pielęgnuje skórę przywracając jej miękkość i jedwabisty wygląd.
Opakowanie jest utrzymane w tonacji zieleni. W jednej saszetce znajdują się dwie "porcje", które można oderwać. I TU MOJE PYTANIE: czy jedną porcję należy nałożyć na całą buzię na raz, czy wystarczy połowa? Ja nałożyłam całość, choć przeczuwam, że spokojnie wystarczyłoby pół.
Działanie:
Maseczkę należy trzymać na twarzy około 10-15 minut do wchłonięcia (nie wiem jak taka ilość miałaby się wchłonąć, ale ok), a po czasie pozostałość wmasować w skórę lub usunąć. U mnie niestety klops i wielkie zaskoczenie, gdyż po jakichś 3 minutach poczułam pieczenie na twarzy. Myślałam, że wytrzymam te 10 minut, ale zaczęło mnie tak piec, w dodatku miałam wrażenie jakby paliła mnie twarz, więc natychmiast usunęłam maseczkę papierem i dodatkowo zmyłam. Moja twarz była czerwona jakbym dopiero co zeszła ze słońca. Zero miękkości i nawilżenia - jak obiecywał producent, a w bonusie dostałam jakiegoś uczulenia. Może to na jakiś składnik? Nie wiem. Moja skóra jest wrażliwa, naczynkowa, więc odradzam stosowanie tej maseczki osobom o takiej cerze!
Plusy:
brak
Minusy:
- działanie - skóra zaczęła piec i była czerwona
- brak obiecanych efektów
- dostępność: tylko w Rossmannie
Podsumowanie:
Nie kupię więcej tej maseczki! Została mi połówka z saszetki i nie wiem czy ją wyrzucić czy po prostu nałożyć mniej kosmetyku na twarz, ale przeczuwam, że efekt będzie taki sam jak ostatnio czyli żaden + bonusy. Zdecydowanie nie polecam jej osobom o wrażliwej skórze.
Ocena: 0/6
Używałyście tej maseczki? Jak się u Was sprawdziła??
DZIEWCZYNY, letnie wyprzedaże już ruszyły! Ja już skorzystałam i w następnej notce napomknę co kupiłam ;)
musisz miec na prawde wrazliwą cere. ja jej nie uzywalam i raczej nie kupie, wole kupi coś co ma dobre opinie :)
OdpowiedzUsuńTej wersji maseczki nie miałam.... zawsze mam problem z tymi saszetkowymi, bo połówka starczy na dwa użycia spokojnie, jednak jak zostawiam część (nawet zamkniętą), to mam wrażenie, jakbym zostawiła otworzony krem;/ dlatego wolę zużywać to na raz.. wtedy aplikuje jeszcze na szyje, dekolt.. ile starczy:)
OdpowiedzUsuńWspółczuje uczulenia :( Używałam kiedyś maseczkę relaksującą z Rival de Loop, krzywdy mi nie zrobiła. Warto przejrzeć skład, może jesteś uczulona na jakiś konkretny składnik.
OdpowiedzUsuń♡ nie pamiętak kiedy ostatnio używałam jakąś maseczkę.. brak czasu dla samej siebie :c
OdpowiedzUsuńTeż mam wrażliwą cerę więc pewnie u mnie efekt byłby taki sam eh.
OdpowiedzUsuńJak chcesz maseczkę, która zapobiega wysychaniu i fajnie działa na skórę, to polecam " energię " dermiki.
OdpowiedzUsuń