czwartek, 31 lipca 2014

Lipcowy instagram

Rusza nowa seria comiesięcznych postów, czyli miesiąc z instragramem!
Pod koniec każdego miesiąca wkleję Wam tu kolaż z najciekawszych zdjęć z instagrama, takie małe podsumowanko, jak to pewnie widzieliście na niektórych blogach albo sami takie robicie. Mam nadzieję, że się spodoba :) Ci, którzy jeszcze nie odwiedzili mojego instagrama - zapraszam! Ikonka z lewej pod zdjęciem.




z Misiem / naszyjnik z Takko / świetna bajka / ulubione Cosmo / nowe książki / pocztówka z Łeby / gorrrrącooo / prezent od Misia / nowa gierka





niedzielny spacerek / obłoczki / imieninowy prezent od mamy / alko / ulubiony kolorek




Trochę późno dodaję post, wyjątkowo :) Dzisiaj miło spędziłam dzień z moim Ukochanym.. I znów tęsknota, ech. Ale damy radę :) Muszę się umówić z kumpelą i z K. na jakąś sesję, bo ciągle tylko selfies robimy xD Trzeba mieć jakieś porządne zdjęcia, a co!

środa, 30 lipca 2014

Lipcowe denko+

Koniec miesiąca, a więc pora na... denko!



W lipcu zużyłam 7 produktów. Myślę iż jest to dobry wynik.. Chociaż mój portfel ucierpiał na kupowaniu nowych ;)

Z większości tych produktów jesteś średnio zadowolona.. Wypadły bardzo mizernie..
Po kolei opowiem kilka słów o każdym produkcie.




Dezodorant w kulce z Garniera zachwycił mnie swoim pięknym zapachem. Co do działania, hmm.. żaden dezodorant u mnie nie trzyma 48 h jak to pisze na opakowaniu.. Jak dla mnie to mają tylko wytwarzać ładny zapach pod pachami, nie oczekuję po nich redukcji potu. Preferuję zdecydowanie kulki, a ten z Garniera wypadł całkiem świetnie :)

Zdecydowanie kupiłabym ponownie.

Zastępca  - - - > Dezodorant w kulce Nivea Double Effect. Ma on zapewnić ochronę przed potem i dodatkowo zapobiegać podrażnieniom po goleniu.. Zobaczymy jak się sprawdzi :)





Balsam do ciała Avon Care, Royal Jelly Body Lotion jest mim ulubionym! Ma piękny miodowy zapach i konsystencję, która dobrze się rozprowadza na skórze. Trochę trzeba niestety poczekać, aż kosmetyk się wchłonie. Balsam ma za zadanie nawilżyć suchą skórę. Ja nie mam tego problemu, więc nie powiem Wam czy działa. Balsam jest dość tani, zazwyczaj kosztuje ok. 11 zł za 400 ml. Dobra jakość w niskiej cenie!

Na pewno kupię ponownie!

Zastępca  - - - - > Garnier body - nie wiem czemu kupiłam balsam do skóry suchej i bardzo suchej :D Kupiłam go w promocji w Carrefourze. Ma bardzo przyjemny, oliwkowy zapach. Ciekawe, czy dorówna temu z Avonu?





Szampon Avon Advance Techniques silk protein - pokładałam duże nadzieje w tym szamponie. Proteiny jedwabiu miały między innymi wygładzić włosy.. Niestety nie zrobiły tego. Mało tego - moje włosy wyglądały źle po myciu. Były jak rozwalone siano. 

Nie kupię ponownie.

Zastępca  - - - - > Garnier Ultra Doux szampon odbudowujący - olejek z awokado i masło karite. Mam niestety nieprzyjemne doświadczenie z szamponami tej marki po użyciu Garniera Frucrtis Damage, ale widziałam dobre opinie na temat tego szamponiku i przetestuję, czy moje włosy go zaakceptują.





Mleczko do demakijażu L'Oreal Paris Ideal Soft do cery suchej i wrażliwej. Dostałam je pod choinkę. Myślałam, że będzie dobry, ale niestety.. Po przetarciu oczu kilka razy wacikiem oko zaczęło mnie piec. Zdarzyło mi się to po raz pierwszy! Nie wiem, może w składzie jest jakiś składnik, który mnie uczula.. Co do zmywania makijażu nawet ok. Jakoś zużyłam je do końca i...

... nigdy już nie kupię!

Zastępca  - - - -> Mleczko do demakijażu Mixa, do cery wrażliwej. Długo się czaiłam na tą markę (dość drogą!) i w końcu kupiłam :) Ma pompkę także mam nadzieję, że będzie wygodny w użyciu i skutecznie zmywał makijaż.





Eyeliner Wibo był jak dotąd moim ulubionym. Ma wygodny pędzelek i jest ogólnie spoko. Jedak teraz szczególnie w lecie zaczął mi się on ścierać po kilku godzinach od pomalowania.

Kupię ponownie.

Zastępca  - - - - > Eyeliner Wibo wodoodporny. Z racji powyższego postanowiłam kupić wodoodporny i powiem Wam, że świetnie się spisuje :)




Zużyłam jeszcze dwa produkty, niestety nie zrobiłam osobnego zdjęcia żelu pod prysznic, więc wklejam jakieś z neta.




Żel pod prysznic Tołpa botanic o zapachu czarnej róży. Ma sympatyczny zapach i odżywcze działanie. Żel jak żel, ważne, że mył.

Kupiłabym ponownie.

Co do zastępy to jestem jeszcze w trakcie używania żelu pod prysznic z Ziaji.







Maska (saszetka) do włosów L'Biotica do włosów blond. NIGDY WIĘCEJ PRODUKTÓW Z TEJ LINII!!! Używałam tego szamponu, wspominałam o nim na blogu, i strasznie szarpał mi włosy podczas mycia a po wyschnięciu włosy były jak rozwichrzone siano! To samo było po tej masce. Przenigdy już jej nie zużyję...

NIE KUPIĘ WIĘCEJ.


Zużyłam jeszcze saszetkę maseczki do twarzy z Rival de Loop, o której możecie poczytać TU .



To tyle z mojego denka. Jestem ciekawa jak u Was? Zużyliście dużo produktów, czy raczej mało? Miałyście styczność z kosmetykami z mojego denka? Jak wrażenia?



wtorek, 29 lipca 2014

Kreatywne prezenty

Odkąd jestem z moim K. stałam się bardzo kreatywna :) Na każdą miesięcznicę wymyślam jakiś prezent i robię go SAMA. Ostatnio np. dałam mu list miłosny i nasze wspólne zdjęcia. Z prezentu bardzo, ale to bardzo się ucieszył, zdjęcia oprawił w ramkę i stoją sobie na półce. Niedługo kolejna miesięcznica i już szykuje kolejny prezent, ale na razie nie mogę zdradzić co to, bo mój Łobuz czyta mojego bloga ;p

Uważam iż prezent zrobiony własnoręcznie, od serca jest lepszy niż jakiś wypasiony kupiony. Wyraża on więcej niż tysiąc słów :P
Oczywiście niektórzy faceci nie zareagują entuzjastycznie na tego typu prezenty, pewnie woleliby jakąś grę GTA albo nowe słuchawki.. Na szczęście ja nie mam z tym problemu :)

Robienie prezentów sprawia mi radość, szczególnie, gdy jest on dla kogoś bardzo mi bliskiego. To takie cudowne uczucie widzieć jak ktoś się cieszy z naszego podarku.. Oczywiście każdy lubi dostawać prezenty.. Ale taki szczery, zrobiony prosto z serca upominek sprawia nam i obdarowanemu duuużo radości i usmiechu - a przecież o to właśnie chodzi :)






***


Serdecznie chciałam zaprosić Was na rozdanie na blogu mojej ulubionej bloggerki - Lady Hope <blog>
Zasady rozdania są bardzo proste, a można wygrać zestaw różnych kosmetyków :)
Obok macie podlinkowany banner do notki o rozdaniu.


Powodzenia!!! 


poniedziałek, 28 lipca 2014

Top lipca - czyli podsumowanie miesiąca

Wznawiam serię TOP MIESIĄCA. Przypominam - jest to podsumowanie, ulubione produkty, filmiki, piosenki, cytaty, najważniejsze wydarzenia... Zapraszam :)



WYDARZENIA MIESIĄCA

Wygrana Niemców na Mundialu

Jest to niewątpliwie największe wydarzenie miesiąca. Wszyscy zażarcie oglądali tegoroczny Mundial. Oprócz mnie :) Mimo to obstawiałam za Argentyną i wkurzyłam się gdy Niemcy zdobyli puchar.. 



Moje imieniny :)

Mimo iż nie obchodzę jakoś szczególnie imienin, to prezent od mamy pozytywnie mnie zaskoczył :) Zdjęcie powyżej przedstawia to co zobaczyłam rano po przyjściu do kuchni. Miłe, prawda? Cieszy bardziej niż wszystkie drogocenne prezenty. No i mile spędzony dzień z Miśkiem... Najlepsze imieniny ever :)



FILMIK Z YOUTUBE 

"Lewa i gaz!"

Jest to piosenka, ale bardziej zachwyciło mnie wideo. Uwielbiam ścigacze, motory! Ryk silnika mogłabym słuchać cały czas.. Mogłabym godzinami oglądać motory na necie i nie znudziłoby mi się to.. Jestem podjarana, gdy jedzie jakiś ścigacz.. Orgazm na miejscu :D Ten filmik pokazuje pasję jaką są motory i różne wyczyny z nimi związane.



Ulubiona książka

W tym miesiącu przeczytałam dwie książki i nie mogłam się zdecydować, którą tu umieścić, bo obie były fantastyczne! Jednak książka Jennifer E. Smith pochłonęła mnie bez reszty. Polecam ją przeczytać każdemu, kto lubi powieści na tle romantycznym :) 

 Tak a propos, usiłuję sprzedać tą książkę.. Niedługo notka ze szczegółowymi informacjami i innymi ofertami.




ŻYCIOWE


PRZESŁANIE

Nie mogłam znaleźć tego demota, który najbardziej mnie poruszył, ale znalazłam odpowiednik... 




CIEKAWE BLOGI

blog kosmetyczny - Beauty Natural Lady Hope




blog różnorodny - antenaaa-atena



blog różnorodny - beyoursele




ULUBIEŃCY MIESIĄCA


Tutaj powinien się znaleźć kosmetyczny ulubieniec miesiąca, ale z racji tego, że miałam ich kilku, a znaleźli się też i niekosmetyczni, przedstawię Wam tę oto grupkę :)

Biszkopty Petitki - najlepsze jakie dotąd jadłam! Cena ok 3 zł w Tesco :P Drogie, ale pyszne, przeważnie chłonę paczkę od razu, hehe.

Książka Nicholasa Sparksa - moją ulubioną książką w tym miesiącu została książka, którą pokazałam wcześniej, ale ta też mi się spodobała, więc umieszczam ją tu :) Ją również chcę sprzedać.. Polecam! Książka naprawdę wciąga! Nicholas Sparks pisze świetne powieści na tle romantycznym.

Szminka Miss Sporty - ma świetny kolorek, super wygląda na ustach, w tym miesiącu często na nich gościła :)

Błyszczyk z Avon - nie lubię błyszczyków, ale na ten się skusiłam.. Ma delikatny kolorek, ale nie widać go na ustach.




FILM 


O tym filmie pisałam TU




PLAYLISTA MIESIĄCA

Pierwsze dwie disco są moimi najulubieńszymi, kojarzą mi się z moim chłopakiem <3
















sobota, 26 lipca 2014

Imieniny

Heloł :P
Dzisiaj moje imieniny :d Powiem Wam, że mile zaczęłam dzionek (mimo bólu głowy), gdyż moja mama zaskoczyła mnie takim oto widokiem w kuchni...



Śniadanko, kwiatki, batonik i książka... No czyż nie można lepiej zacząć dnia? :D

Po południu spotkałam się z moim chłopakiem i cudownie spędziliśmy czas... To był taki "kokosowy dzień" :) Czemu kokosowy? Mój chłopak lubi wszystko co kokosowe, więc kupiłam mu sok ananasowo-kokosowy, no i mój Góralek ze zdjęcia też był kokosowy, więc sprawiłam mu niespodziankę ;)
Kocham Go :* To były moje najpięknięjsze imieniny <3





No i na sam koniec chciałam Wam pokazać wczorajsze zakupy :)



Jejku wybaczcie taki chaotyczny post. Zaraz zabieram się za oglądanie filmu, czytanie blogów i kolacyjkę :)
Niedługo denko moi drodzy! Jejku jak dawno tego tu nie było.. Pojawi się również podsumowanie miesiąca, którego też tu nie było od stuleci.. No i nowością będzie Instagram mix, gdyż założyłam sobie Insta zaraz jak kupiłam smartfona, więc co miesiąc będzie takie małe instagramowe podsumowanie :) Miłej niedzieli!

piątek, 25 lipca 2014

Mleczko do demakijażu Garnier Essentials

Hejo :)
W dzisiejszym poście chciałabym Wam przedstawić mój ulubiony produkt do demakijażu, a mianowicie mleczko z Garnier Essentials.




Mleczko jest dla osób o wrażliwej i suchej skórze.

Co obiecuje producent? Ma usuwać wodoodporny makijaż z twarzy i oczu jednym gestem i skutecznie i delikatnie oczyszcza twarz.


Opakowanie: Różowe, przyjemne dla oka. Posiada zamknięcie na 'klik'. Trochę trudno jest wycisnąć resztki produktu, ale zawsze można spróbować przeciąć tworzywo.




Konsystencja: Nie za gęsta, nie za rzadka - w sam raz.





Plusy:
- zapach - różany
- konsystencja
- dostępność
- działanie

Minusy:
- trudności z wydobyciem resztek produktu
- cena (około 15 zł)


Moja opinia:
Mleczko bardzo dobrze się sprawdza w usuwaniu makijażu oczu. Czy wodoodpornego, nie wiem, bo nie używam takowych kosmetyków. Ma dużo zalet. Nie trzeba trzeć oka by zmyć makijaż, wystarczy delikatne przejechanie wacikiem kilka razy. Co do minusów to dla większości z Was cena 15 zł pewnie nie jest wygórowana, lecz dla mnie to trochę dużo, choć nie za wiele. Zużyłam już, o ile dobrze pamiętam, 2 opakowania i jestem baaardzo zadowolona. Aktualnie używam innego produktu (niedługo recenzja) i bardzo tęsknię za tym mleczkiem. Mogę Wam z czystym sercem je polecić.


Ocena: 6/6 


czwartek, 24 lipca 2014

Film "Delikatna"

Dawno nie było recenzji filmu, więc w dzisiejszym poście opisze Wam film, który widziałam jakiś czas temu. Nosi tytuł "Delikatna" ...




Film opowiada o pewnej kobiecie, która dostała pracę w upadającym szpitalu dziecięcym. Amy, bo tak nazywa się pielęgniarka, wśród młodych pacjentów szczególnie przypatruje się pewnej dziewczynce Maggie, która specyficznie się zachowuje. Jest skryta i ciągle mówi o jakiejś "mechanicznej dziewczynce", która ma na imię Charlotte, patrząc przy tym w sufit. Drugie piętro szpitala jest od kilkudziesięciu lat zamknięte i nie ma do niego wstępu. Lecz Amy postanawia dowiedzieć się kim jest "mechaniczna dziewczynka"... Zaczynają dziać się niebezpieczne rzeczy... Jeden z małych pacjentów ciągle łamie kości w nodze.. Zastanawia to pielęgniarkę i dochodzi do wniosku, że to nie jest zwykłe złamanie. Dzięki Maggie po długim dochodzeniu udaje jej się dojść do informacji kim może być "mechaniczna dziewczynka". Za wszelką cenę chce rozwikłać zagadkę i pokonać nieczyste moce, które zawładnęły szpitalem.. Udaje się na zamknięte piętro szpitala, gdzie znajduje się owa istota...


Zwiastun:




Czy Charlotte rzeczywiście jest "mechaniczną dziewczynką"? Czy Amy uda się ocalić dzieci?





Nie wszystko kończy się szczęśliwie, ale film zawiera pewien pouczający wątek..Szczerze mówiąc przy końcówce poleciały mi łzy... Nie chcę mówić wszystkich szczegółów - ten film trzeba po prostu obejrzeć! Trzyma w napięciu. Znalazł się w czołówce moich ulubionych filmów. Gorąco polecam!!!


Ktoś  Was oglądał ten film? Jak wrażenia? :)

środa, 23 lipca 2014

"Oszczędzanie"

hEEEJ :*
Na wstępie chciałabm podziękować tym, którzy pod poprzednią notką życzyli mi i mojego chłopakowi szczęścia i dużo miłości. Nie spodziewałam się tak miłych słów, dziękuuujęęęę :*:*


A dziś poruszę temat mojego "oszczędzania" :) . Wiele razy postanawiałam sobie, że zacznę oszczędzać, że będę wydawać mniej kasy i tylko na bardzo potrzebne rzeczy. Ale każdy wie jak to jest w praktyce... Zazdroszczę osobom, które mają w sobie zapał do oszczędzania. Dla mnie to jest za trudne, nie umiem tak, nie umiem się oprzeć gdy widzę coś co potrzebuje i nie ważne czy tanie czy drogie - biorę. A już o promocjach nie wspomnę. Mój chłopak ostatnio złapał się za głowę widząc na jakie duperele wydaję kasę. Co miesiąc dostaje kieszonkowe. Niby to ma uczyć dysponowania pieniędzmi i rzeczywiście uczy, ale wydawania. Zdarza się tak, że zaciągam u mamy "zaliczkę" z nastepnego miesiąca. Próbowałam już zacząć jakoś oszczędzać kasę, ale na chęciach się kończyło... Najgorsze jest to, że większa część kasy idzie na duperele.








Nie znamy wartości pieniądza, zwłaszcza ci, których jeszcze utrzymują rodzice, Myślę, że gdy każdy pójdzie na swoje to życie zmusi ich do oszczędzania. Ale po co teraz tracić kasę skoro można zacząć na coś odkladac? Znacie jakąś motywację, albo sposób oszczędzania? Tylko skuteczny. Chętnie skorzystam, a przynajmniej przydałoby mi się. Wiele jest rzeczy, które się chce, ale jak już przychodzi co do czego to kieszenie puste, a rodzice wiecznie na zachcianki dawać nie będą :)

wtorek, 22 lipca 2014

Stabilnie i szczęśliwie

Nie wiedziałam, że po tylu upadkach, tylu cierpieniach (typowo młodzieńczych i nie tylko..) znajdę kogoś, przy kim będę się czuć jak jeszcze nigdy przy nikim. Tak, to co napisałam jest trochę bez sensu ;) Chodzi mi o to, że nigdy nie spotkałam człowieka przy którym będę się czuła stabilnie, szczęśliwie i przy którym nie będę się ciągle zamartwiać.. Jak do tej pory to gdy byłam z jakimś chłopakiem to gdy były naprawdę bardzo dobre momenty to bałam się, że za chwilę czar pryśnie i się pokłócimy albo co gorsza rozstaniemy, że go stracę. Nie potrafiłam cieszyć się tym co mam, tylko zamartwiałam się tym co teoretycznie mogłoby się wydarzyć, ale nie musiałoby. Byłam zazdrosna o (prawie) każdą ŁADNĄ dziewczynę w otoczeniu mojego lubego... Zawsze zazdrościłam dziewczyno, które były w szczęśliwych DŁUGICH związkach i zastanawiałam się jak one to robią, że są tak długo z chłopakiem, a traktują się jak na początku związku.. Zaczęłam tracić nadzieję, że kiedykolwiek znajdzie się ktoś kto mnie pokocha, zaakceptuje mnie taką jaką jestem i będzie mu na mnie naprawdę zależeć.

Lecz parę miesięcy temu coś się zmieniło, gdy poznałam K. Gdy się pierwszy raz spotkaliśmy, nie myślałam o nim jak o potencjalnym kandydacie na chłopaka. Nie zrobił na mnie za dużego wrażenia. Ale pewien moment wszystko zmienił.. Spotkaliśmy się drugi raz i coś zaiskrzyło. Zakochałam się z wzajemnością. Dziś jesteśmy szczęśliwą parą i nie mogę uwierzyć, że jestem mega szczęściarą. Spotkałam faceta moich marzeń! Faceta, który traktuje mnie tak jak każdy facet powinien traktować kobietę.  Na każdym kroku okazuje mi swoje uczucia do mnie, obsypuje komplementami. Ale to nie są tylko słowa. Widzę w jego oczach, po jego spojrzeniu, postawie, mimice, jak wielkie uczucie w nim płonie. Nie pomyślałabym, że kiedykolwiek jakiś facet będzie we mnie po uszy zakochany, że będę tak na niego oddziaływać

słodziak ;*

Nie chcę zepsuć tego co nas łączy. Postanowiłam zmienić swoje zachowanie względem drugiej połówki. I jeszcze ani razu nie pokłóciliśmy się! Nie wiem, może to kwestia jego łagodnego charakteru (ja jestem raczej wybuchowa ;)) Ale staram się nie dawać mu powodów do kłótni, nie chcę go prowokować.. Choć czasem PMS robi swoje, hehe. Nie jestem zazdrosna (no dobra, ale tylko czasami i to tyci tyci), ufam mu, nie boję się o jutro..
Każdego dnia dodaje mi skrzydeł, sprawia, że czuję się piękną i pewną siebie kobietą. Wierzy we mnie, wspiera, daje siłę.. A co ważne, zaakceptował pewien stan rzeczy za co bardzo mu dziękuję.
Czuję, że to co nas łączy jest zaczątkiem czegoś poważnego, że nasze drogi się nie rozejdą tylko będziemy razem kroczyć wspólną drogą.






poniedziałek, 21 lipca 2014

Walcz o swoje prawa konsumenckie!

Witajcie.
Ten post będzie krótki, ale konkretny. Dwa dni temu byłam w tesco. Kupowałam zeszyty dla siostrzenicy (w linię, 16-kartkowe). Cena pod zeszytami wynosiła 0,29 gr. Pomyślałam "Super, fajne tanie zeszyty, wezmę". Co się okazało po skasowaniu w kasie? Że te zeszyty kosztują 1,49 zł za jeden! Wkurzyłam się. Poszłam do Obsługi Klienta i powiedziałam, że faktyczna cena na paragonie jest inna niż na półce. Poszłam z babką zobaczyć te zeszyty i co się okazało? Że na cenie na półce pisze zeszyty jakiej marki są po 0,29 zł. Marka TOP jak się okazało. Dobrze, faktycznie pisze, ale dlaczego w takim razie te zeszyty były wymieszane? Wszystkie były w innej cenie.. Mam w takim razie brać wszystkie zeszyty i chodzić pod czytnik? Absurd. Moim zdaniem Ci co wykładają towar na półki powinni robić to z głową. Pamiętajcie, że polskie prawo mówi, że jeżeli cena znajdująca się na produkcie jest np niższa, a w kasie wyjdzie drożej to macie PRAWO iść do Obsługi i to głosić, a oni mają OBOWIĄZEK zwrócić Wam różnicę. Nawet jeżeli cena pod czytnikiem byłaby faktycznie taka jak na paragonie to i tak muszą Wam oddać różnicę!!! Miałam już kilka takich przypadków, ostatnio z książką i z pendrive'em, i to w tesco! Wracając do sytuacji z zeszytami - babka zaproponowała zwrot pieniędzy lub ewentualną wymianę. Wkurzyłam się, ale już zostawiłam to jak jest i poszłam.




Pamiętajcie, by zawsze bronić swojego i nie mówić "aaaa to parę groszy".. Nie możecie na coś takiego pozwolić. Nawet jeżeli różnica będzie wynosić złotówkę to warto iść to zgłosić!



Przytoczę jeszcze jedną sytuację...
Moja mama była ostatnio w CCC. Jak wiecie, jest ta wyprzedaż -50% a wybrane modele obuwia. Moja mama upatrzyła sobie buciki na których opakowaniu pisało jak byk -50%. Wszystko pięknie ładnie, już się cieszyła, że będzie mieć zajebiste buty za niską cenę.. I co się okazało przy kasie? Babka powiedziała, że te buty nie są objęte promocją, że ktoś z personelu się pomylił i już to wycofują... Moja mama niestety zapomniała, że powinna walczyć o te buty, co jej powiedziałam jak mi to opowiadała. W takiej sytuacji, gdy pisze jak byk na opakowaniu, że jest promocja, to sklep JEST ZOBOWIĄZANY sprzedać buty po takiej cenie jaka widnieje na opakowaniu, nawet jeżeli to była pomyłka personelu. Tak mówi polskie prawo! Uczyłam się o tym na prawie i dzięki temu teraz jestem mądrzejsza i z uporem dochodzę swoich praw. Moja mama też od teraz będzie walczyć. Nie dajmy się zbyć sprzedawcom! Oni zawsze wcisną nam jakąś bajeczkę, by wyszło n ich i żeby na tym nie stracili.
Ważne, by wyście nie stracili - i pieniędzy i godności konsumenta.









Miał być krótki post, a jednak trochę wyszło więcej ;) Warto zapamiętać to co napisałam powyżej. Będziecie pamiętać? Ok, jestem z Was dumna ;)



A czym Wam zdarzyły się takie sytuacje, że cena była inna faktycznie i na produkcie? Podzielcie się swoimi doświadczeniami...

niedziela, 20 lipca 2014

Vlogerzy nr 1

Ten post miałam napisać już wiele miesięcy temu, ale cały czas go odkładałam. W końcu pzyszła pora na pokazanie Wam, kogo najchętniej oglądam na youtube ;)




SERAFIN TV


Serafin jest przezabawnym facetem. Przy jego filmikach można się nieźle uśmiać. Gada do rzeczy, raz kręci śmieszne odcinki, nie raz zdarzą się jakieś na poważniejsze tematy. Już kiedyś wspominałam o jego kanale na YT i będę przy każdej okazji :D Serdecznie polecam!!!





AniolNaResorach



AniolNaResorach, czyi Bogusia jest najbardziej sympatyczną osobą jaką kiedykolwiek widziałam. Uwielbiam jej filmiki. Ich tematy to przewaga kosmetycznych, ale zdarzają się też refleksje. Niekiedy na nagraniach pojawia się razem ze swoim narzeczonym Bartkiem. Świetna z nich para :) Bogusia jeździ na wózku inwalidzkim. W dzieciństwie przeszła chorobę, która zmusiła ją do poruszania się na wózku (niestety nie umiem znaleźć filmiku o tym, chyba został usunięty). Myślicie, że jest jej z tym ciężko i trudno? Wcale nie! Z łatwością pokonuje krawężniki Warszawy i z uporem dostaje się do wszystkich miejsc. Bogusia jest bardzo zadbaną kobietą, śmiało może uchodzić na wzór. Jeździ na różne spotkania i zdaje recenzje z ich przebiegu. Jest ona moją motywacją!



NIEKRYTY KRYTYK


Niekrytego Krytyka znają chyba wszyscy :P Co tu dużo mówić, kontrowersyjny facet, przy niejednym jego filmiku uśmiałam się do łez :)




ABSTRACHUJE TV

Tych panów też na pewno każdy zna :) Kontrowersyjnie rozśmieszają widzów. Pojawili się nawet w Dzień Dobry TVN. Jak ktoś chce sobie poprawić humor to polecam! Ulubieńcy mojego chłopaka, namiętnie ich ogląda ;P




KAJMANOWA



Kajmanowa to pierwsza vlogerka od której zaczęła się moja przygoda z YT. Filmiki kręci na WSZYSTKIE tematy. Porady kosmetycze to jej temat nr 1. Zastanawia mnie skąd bierze pomysły :) Jest moją inspiracją. Uwielbiam jej słuchać. Dla mnie jest profesjonalistką. Youtube jest dla niej wszystkim, to jej największa pasja już od kilku lat.





Ci vlogerzy są u mnie zapisani na liście na stałe. Kocham ich oglądać, poprawiają mi humor, ich filmiki są ciekawe, pouczające, motywujące i inspirujące.. Serdecznie polecam :)



A jacy są Wasi ulubieni vlogerzy?
 Napiszcie w komentarzu, a z pewnością obejrzę ich filmiki. Może nawet zasubskrybuję kanał?








PS Pewnie zauważyliście, że zmienił się wygląd mojego bloga. Znudził mnie poprzedni i postanowiłam odświeżyć. Jak Wam się podoba? ;)





sobota, 19 lipca 2014

TAG: WOLAŁABYŚ...

Heej :)
Dzisiaj postanowiłam zrobić TAG. Długo szukałam jakiegoś ciekawego i ciekawy wydał mi się TAG: WOLAŁABYŚ... Jeżeli któraś z Was jeszcze nie zrobiła tego tagu na swoim blogu to gorąco zachęcam :)



1. Wolałabyś wyjść z domu z nieułożonymi włosami i w pełnym makijażu czy z ułożonymi włosami, ale bez makijażu?
Hmmm, naprawdę ciężkie pytanie :D Tak źle i tak nie dobrze, no ale muszę coś wybrać.. Myślę, że z ułożonymi włosami, ale bez makijażu. Ja ZAWSZE muszę mieć ułożone włosy, bo inaczej źle się z tym czuję. Brak makijażu jakoś mogłabym zdzierżyć. 


2. Wolałabyś, żeby zgolono Ci brwi, czy żeby wypadły Ci rzęsy?
Żeby wypadły rzęsy. Człowiek bez brwi wygląda.. dziwnie :P


3. Wolałabyś robić do końca życia zakupy w MAC czy w Sephorze?
Szczerze? Ani jedno ani drugie, bo nie znam tych sklepów.. Ale chyba w Sephorze.


4. Wolałabyś mieć stały makijaż polegający na nałożeniu kredki ciemniejszej niż szminka czy trwałą ondulację w stylu lat 80?
Raczej to pierwsze :P


5. Wolałabyś wyjść z domu ze źle nałożonym podkładem czy z przesadną ilością różu na policzkach?
Nie używam podkładu ani różu, ale jakbym używała to myślę, że wolałabym wyjść ze źle nałożonym podkładem. Nie chciałabym wyglądać jak clown :P


\


6. Wolałabyś nosić na co dzień spodnie MC Hammera czy obcisłe szorty kolarskie?
Spodnie MC Hammera


7. Wolałabyś pomarańczową opaleniznę czy dziwnie wyglądającą opaleniznę w miejscu, którego nie można zakryć?
To drugie.


8. Wolałabyś mieć źle obcięte włosy czy zły kolor włosów?
Z dwojga złego lepiej zły kolor włosów. Z resztą i tak nie farbuję :P


9. Wolałabyś zostać pozbawiona na zawsze dostępu do youtube czy twitter'a? 
Twitter'a, bo to nic interesującego. Wprawdzie mam konto, ale nie korzystam.


10. Wolałbyś zrezygnować z używania pędzli czy mascary?
Hmm, raczej z mascary :) Czasem chodzę bez pomalowanych rzęs, ale puder przecież muszę czymś nakładać!


11. Czy wolałabyś wyjść z domu ze znacznie przesadzonym makijażem oczu czy znacznie przesadzoną szminką?
Z przesadzonym makijażem oczu.


12. Wolałabyś w lato "przepalić" się w słońcu czy wyglądać jak marchewka po złym rozprowadzeniu samoopalacza? 
"Przepalić" się na słońcu. Nie trawię samoopalaczy i jak widzę dziewczynę, która źle go nałożyła to aż mi jej żal.


13. Czy wolałabyś pokazać się na plaży z niewydepilowanymi nogami czy niewydepilowanymi pachami?
Z niewydepilowanymi nogami, gdyż to za bardzo się w oczy nie rzuca jak włosy pod pachami, tak sądzę..


14. Czy wolałabyś zainwestować w jeden drogi kosmetyk czy kilka tańszych?
W kilka tańszych, bo drogie wcale nie oznacza lepsze.


15. Czy wolałabyś wyjść w tłustych włosach czy z mokrymi pachami?
Hmm, z mokrymi pachami ;)





16. Czy jeśli miałabyś wybierać: pozbyłabyś się kosmetyków do makijażu czy kosmetyków do pielęgnacji ciała i włosów? 
Kosmetyków do makijażu. No bo kto zrezygnowałby z higieny?! Bez makijażu można żyć wśród ludzi, a śmierdzieć to raczej nie fajna sprawa..


17. Czy wolałabyś wyjść w bluzce, która odkrywa 90% Twojego dekoltu czy w spodniach, które są zbyt nisko wycięte?
Chyba w bluzce, bo wolę żeby było mi widać stanik + ewentualnie piersi niż dupę ;p


18. Wolałabyś mieć połamane tipsy czy obgryzione i poodpryskiwane paznokcie?
Nie noszę tipsów, ale myślę, że obgryzione paznokcie są bardzo niechlujne, więc wolę połamane tipsy.


19. Wolisz używać szminkę czy błyszczyk?
Hmm, chyba szminkę. Nie lubię jak mi się usta błyszczą.


20. Wolisz youtube czy twitter'a?
Zdecydowanie youtube!


21. Wolałabyś cały czas chodzić do tyłu czy przy każdym kroku w przód ukłuć się w palec?
Chodzić do tyłu - przynajmniej nie boli, chyba :D


22. Wolałabyś być sławną bloggerką czy vlogerką?
Bloggerką :) Nie nagrywam filmików, to nie dla mnie.


23. Wolałabyś cały czas szeptać czy krzyczeć?
Szeptać, bo od krzyczenia rozbolałoby mnie gardło i pewnie ludzie uznaliby mnie za wariatkę :)


24. Wolałabyś być spalona czy pogrzebana żywcem?
Spalona, bo to chwila cierpienia i człowiek umiera, a jak się zakopie żywcem to... brr nawet wolę o tym nie myśleć.


25. Wolałabyś nie słyszeć czy nie mówić?
Hmm, wiele razy się nad tym zastanawiałam i jak miałabym wybierać, to wolałabym nie mówić. Brak jakichkolwiek dźwięków jest straszny, a porozumiewać można się np. na kartkach albo na migi jak się umie.


26. Wolałabyś cofnąć się w czasie czy zobaczyć przyszłość?
Najtrudniejsze pytanie.. Naprawdę nie wiem. Ale chyba cofnąć się w przeszłość. Nie chciałabym poznać swojej przyszłości.


27. Wolałabyś oddać laptopa czy telefon?
Laptopa, bo bez telefonu ani rusz :)




Następna notka będzie na temat na jaki czaiłam się już od jakiegoś czasu :) Buziaki!

piątek, 18 lipca 2014

Słoneczne plusy

Jak zapewne dobrze wiecie, słońce jest szkodliwe dla naszej skóry. Dociera do nas promieniowanie UVA i UVB, które mogą powodować raka skóry i szybsze starzenie, a także oparzenia. Filtry są niezbędne, w zależności od typu skóry. Wszędzie słyszymy i czytamy, że należy pamiętać o kremach do opalania, o nakryciach głowy, o niewychodzeniu na słońce w godzinach największego promieniowania (11:00-15:00).
Ale ostatnio wyczytałam PLUSY słońca. Jest ich nawet dużo w porównaniu do negatywów. Podzielę się z Wami swoją nowo zdobytą wiedzą :)



DOBRY NASTRÓJ

Pierwszym podstawowym i dobrze znanym plusem jest to, iż słońce wyzwala w nas energię. Wszystko to dzięki serotoninie - hormonie, który poprawia humor, reguluje apetyt i rytm biologiczny (tym samym zmniejsza kłopoty z bezsennością). Mamy więcej zapału, motywacji, chęci. Od razu poprawia nam się nastrój na widok słoneczka za oknem. Jednym słowem jesteśmy szczęśliwsi. Idealna recepta na przygnębienie i smutek!




WZMACNIA KOŚCI

Pewnie słyszeliście, że słońce (promieniowanie) wytwarza pod naszą skórą witaminę D niezbędną do prawidłowego przyswajania wapnia i fosforu, a co za tym idzie - wzmocnienia kości. Pamiętajmy, aby otrzymać odpowiednią dawkę tej cennej witaminy należy się dodatkowo suplementować, zwłaszcza jesienią jest to wskazane, gdyż nasz organizm sam nie potrafi wytworzyć odpowiedniej dawki. Przyczyniają się do tego też filtry. Tak więc - przebywajmy dużo na słońcu (oczywiście z zabezpieczeniem) oraz łykajmy witaminki!




ŁAGODZI ZMIANY SKÓRNE

Jeżeli któraś z Was ma AZS (atopowe zapalenie skóry), łuszczycę, lekki trądzik to śmiało wychodźcie na słońce! Promieniowanie słoneczne bowiem przynosi znaczną poprawę tych chorób dermatologicznych. Niestety jest krótkotrwała, ale dobre i to, zawsze przyniesie chwilową ulgę. Trzeba jednak zachować umiar (jak we wszystkim), gdyż nadmierna ekspozycja na słońcu może nasilić te choroby.




CHRONI SERCE

Słońce wpływa korzystnie również na układ krwionośny. Działa podobnie jak wysiłek fizyczny - poprawia wydolność serca. Normalizuje też ciśnienie krwi i poziom cholesterolu. Jeśli więc ktoś z Was ma jakiekolwiek kłopoty z krążeniem, warto wybrać się na letni spacer - podziała jak lekarstwo!




WALCZY Z RAKIEM

Istnieją badania naukowe, które potwierdzają, że umiarkowane kąpiele słoneczne mogą mieć działanie antynowotworowe. Ma to związek z wytwarzaną pod skórą witaminą D, która hamuje namnażanie komórek rakowych. Z drugiej strony promieniowanie słoneczne, jak już wspomniałam wcześniej, może przyczynić się do powstania groźnego raka skóry - czerniaka. Dlatego trzeba bezwzględnie chronić skórę przed oparzeniami. 




OBNIŻA CUKIER

W przypadku cukrzycy typu 2 słońce daje podobne efekty co wysiłek fizyczny, gdyż normalizuje stężenie glukozy we krwi. Pod wpływem jego promieni trzustka zaczyna wydzielać więcej insuliny, która obniża poziom cukru w organizmie. Tak więc cukrzycy - na słońce!




NISZCZY ZARAZKI

Wyczytałam również, że słońce pomaga w łagodzeniu zapalenia gardła, płuc, a nawet wspiera leczenie trądu. Jest te doskonałą bronią w walce z drożdżycami i grzybicami skóry (zwalcza wywołujące je drobnoustroje). 




Tyle plusów! Nie myślałam, że słońce jest takie pożyteczne :) Chociaż z tą energią to u mnie jest na odwrót - chce mi się spać w słoneczną pogodę. Od chyba tygodnia słońce tak daje, że aż strach wyjść na dwór - jest duszno, gorąco i od razu się poci. Najlepiej jest wieczorem, po zachodzie słońca. Wtedy nie ma ani wiatru ani nie jest upalnie. Jest po prostu NAJLEPIEJ. Dla mnie najlepszą temperaturą jest 23 stopnie, to jest optymalne. 
Mam nadzieję, że zainteresowała Was moja notka, myślę, że była interesująca i ciekawa, gdyż ja sama nie wiedziałam o tylu zaletach słońca :) Dajcie znać w komentarzach.

Chciałoby się powiedzieć W KOŃCU WEEKEND, ale to bez sensu, bo wakacje to taki baaaardzo dłuuugi weekend :) choć niektórzy w wakacje pracują i cieszą się z wolnych dwóch dni. Korzystajmy z wakacji, bo już za 44 dni szkoła! :P Nie, nie miałam na celu zdołowanie Was, hehe. Miłego wypoczynku wszystkim, którzy wypoczywają, rzecz jasna :)

Stylizacje z nowościami

Hejo :*
Parę dni temu skończyłam wędrówkę po wyprzedażach. Parę rzeczy wpadło w ręce. Chciałoby się kupić wszystko, no ale niestety brak funduszy ;) Ech, zdaję sobie sprawę z tego, że jestem zakupoholiczką, ale nie potrafię się zmienić. Następne zakupy zrobię dopiero na jesień, obiecuję!

W dzisiejszej notce pokażę Wam dotychczasowe stylizacje z nowymi ciuszkami :)

 Sukienkę dorwałam w Takko za 40 zł. Troszkę mnie pogrubia i zauważyłam, że najlepiej do niej pasuje duży biust, no ale trudno ;) Przynajmniej jest przewiewna i nie jest w niej gorąco.





Spodenki (pokazywałam je TU) z chińczyka, jestem z nich mega zadowolona :)


top Esmara - Lidl , torebka - Primark , naszyjnik - Szachownica




Spódniczka z chińczyka, pisałam o niej w linku podanym powyżej.

bluzka - C&A , rzymianki - nn , naszyjnik - AVON

A na tym zdjęciu również stylizacja ze spódniczką, ale nowością są sandałki, które wypatrzyła moja mama - ma oko ;) Są mega wygodne! 
Kupiłam jeszcze jedne sandałki, pokażę je w innej stylizacji.


buty - CCC , top - chińczyk




No i to by było na tyle. Pokochałam sesje zdjęciowe, cały czas męczę mamę o fotki :D Rezultaty na pewno będę tu publikować, także się nie martwcie, hehe. 

Podobają Wam się stylizacje?