czwartek, 31 października 2013

Halloween i Święto Zmarłych

Halloween - dynie, dzieciaki biegające po domach z krzykiem "cukierek, albo psikus", wszyscy upiornie przebrani i umalowani.. Czy lubię Halloween? Nigdy go nie obchodziłam, bo nigdy nie zwracałam na niego uwagi. I przestało mi przeszkadzać to, że ślepo podążamy za Amerykanami, jeśli chodzi o wymyślne święta. Nie zwracam już na to uwagi.W końcu Polacy lubią się bawić i chcą mieć dużo okazji do zabawy, a Halloween jest bardzo fajnym wydarzeniem, bo świętem raczej bym tego nie nazwała.









Listopad zawsze kojarzył mi się ze Świętem Zmarłych. Choć nie lubię tego całodziennego biegania po wszystkich cmentarzach, to jest to dla mnie ważne święto. Jest coś magicznego w tym dniu. Najpiękniej jest wieczorem, gdy cały cmentarz jest oświetlony tysiącami zniczy. Coś niesamowitego, zapierającego dech w piersiach. W ten dzień, gdy szczególnie pamiętamy o swoich bliskich zmarłych, idziemy na cmentarz, zapalamy znicz na grobie i modlimy się za zmarłą duszę. Czuję wewnętrzną potrzebę, by postać nad grobem moich dziadków, pomodlić się za nich, i choć zmarli , gdy byłam bardzo małym dzieckiem, to lubię z nimi porozmawiać. Chciałabym, by żyli, chciałabym rozmawiać z nimi na co dzień, o wszystkim i o niczym.. Zawsze było mi smutno, gdy widziałam, jak inne dzieci tulą się do swoich dziadków, a ja chodzę na grób swoich... I tak naprawdę po odwiedzeniu na cmentarzu moich dziadków mogłabym iść do domu i zatopić się w lekturze jakiejś książki, niż biegać do wieczora po grobach wszystkich znajomych każdego członka mojej rodziny, szczególnie gdy zimno, mróz i wietrzne.. Choć w tym roku pogoda dopisuje, bo rok, czy dwa lata temu o tej porze był już śnieg. Żałuję, że w tym roku niestety nie odwiedzę moich dziadków, ale jutro idę na mszę i pomodlę się za ich dusze.










PS Podoba mi się tegoroczna animacja Google Halloween :))








A Wy co sądzicie o Halloween i Święcie Zmarłych? 

środa, 30 października 2013

Everybody makes mistakes... but you have to see and have to know how to repair them

Wczoraj uświadomiłam sobie, że nie warto ufać ludziom. A przynajmniej tym, których zna się stosunkowo krótko. Zawiodłam się na pewnej osobie, Nie spodziewałam się, że "wypomni" mi moje błędy z przeszłości. Niestety każdy czasem traci rozum. Przestaje słuchać głosów z zewnątrz, wszelkie dobre rady odrzuca w kąt i coraz bardziej popada w bagno. Ktoś uparty za Chiny nie da się przekonać do zmian. Mimo, iż coś nas niszczy to i tak nie będziemy chcieli się od tego "odciąć". W takim okresie czasu potrzebujemy ogromnego wsparcia ze strony bliskich. Nie potrzebni są nam ci fałszywi, którzy zmieszają Cię z błotem, obrobią dupę za plecami, po czym zwrócą się do Ciebie z chęcią powiedzenia Ci co masz robić.. Dlaczego najpierw ktoś udaje dobrego przyjaciela, a potem przy najbliższej okazji okaże się zwykła mendą i powie Ci co naprawdę o Tobie myśli? Dobrze, że na mnie już takie słowa "serdecznych przyjaciół" nie robią wrażenia. Dla mnie liczy się zdanie moich najbliższych, którzy są ze mną od zawsze, w trudnych chwilach jak i tych dobrych, w szczęściu i w nieszczęściu. Nie potrzebuję fałszywych osób w moim środowisku. Koniec, the end. Zawiodłam się i nie zaufam po raz drugi. Mam już wyrobione zdanie i wiem, że nie będzie jak dawniej. Jak to ludzie potrafią się zmienić, niebywałe... Pewna osoba miała rację, choć ja nigdy nie chcę jej słuchać i potem sama na własnej skórze się przekonuję. Człowiek uczy się na błędach... Ile tych błędów musi popełnić, by zrozumieć? Życie jest okrutne, na każdym kroku natrafiamy na przeszkodę. Ale trzeba stawić temu czoła. Iść przed życie z podniesioną  głową i nie przejmować się innymi. Każdy zna siebie i swoje możliwości. Nikt nie jest idealny. Każdy ma jakieś wady. Ale czy to powód do wyśmiewania, obrażania, wyzywania? Raczej nie. Jestem szczęśliwa. Mimo iż bywa ciężko to cieszę się, że to się tak wszystko potoczyło. Słyszysz?? Jestem szczęśliwa i dziękuję Bogu, że otrzymałam od życia największy dar, który będę pielęgnować już do końca moich dni


Przytoczę zdanie z tytułu posta: Everybody makes mistakes... but you have to see and have to know how to repair them.


Popełniane błędy kształtują naszą psychikę, naszą osobowość. Sprawiają, że człowiek rozumie, że życie to nie sielanka i nie składa się wyłącznie z samych przyjemności. Dzięki temu, gdy dostanie kopa w dupę, nie rozpłacze się, wstanie, otrzepie tyłek i podąży dalej, tym razem właściwą ścieżką.

Kilka inspiracji, prawdziwych:


















***



wczorajsze :)





sobota, 26 października 2013

Przemoc w związku

Ona i on. Związek wydawałoby się idealny. Niestety, to tylko pozory. Gdy nikt nie widzi, dzieją się rzeczy, które w ogóle nie powinny się dziać. Ona jest mu całkowicie podporządkowana. On - tyran i despota. Ona kocha go. A przynajmniej tak jej się wydaje. Jest do niego silnie przywiązana. On w ogóle jej nie szanuje. Codzienne kłótnie, podczas których on bije ją i miesza z błotem. Zakazuje tego, siamtego i owego. Ona jest mu posłuszna, bo przecież go kocha. Chciałaby, żeby on zmienił się, lecz po wielu próbach, które kończyły się awanturą, odpuściła starania. Nie widzi innego rozwiązania tej sytuacji, jak tylko być mu posłuszną i słuchać się go we wszystkim, a PRZEDE wszystkim nie sprzeciwiać mu się. Za każdym razem mu wybacza, gdy on przeprasza. A potem jest to samo. Historia się powtarza. Czy to normalne?

Pewnie wiele z Was ma znajomych, w których związkach nie układa się już od dłuższego czasu. Wiadomo, nie chcemy się wtrącać w życie naszych znajomych. Ale gdy zwierzają się, gdy słuchamy tych okropnych rzeczy, ciężko jest nam przejść obok tego obojętnie.



Często zastanawiam się, dlaczego dziewczyny tkwią w związkach, które je niszczą? Poprawka: dlaczego one wciąż są z TYM facetem? Odpowiedź jest prosta: miłość. Uparcie twierdzą, że kochają swojego faceta, mimo jego wad. Wada wadą, ale tyraństwo to już chyba, a raczej NA PEWNO nie jest normalne. Dziewczyny, które są z takim facetem, są strasznie naiwne. Nie chcę tu nikogo obrażać, ale po prostu przedstawić obraz sytuacji, jak faktycznie jest. No bo jak można nazwać dziewczyny, które cały czas, za każdym razem wybaczają swoim chłopakom, którzy totalnie ich nie szanują? Bo wystarczy tylko jedno zdanie wyszczebiotane przez ukochanego "Wybacz mi kochanie moje, kocham Cię nad życie, obiecuję więcej tak nie robić!", do tego kwiatki i buziak. Pojawiła się obietnica... Co z tego?? Jak i tak w kółko powtarza się to samo. Zero poprawy. Ja rozumiem, że te dziewczyny które są w związkach, w których panuje przemoc i brak szacunku, kochają swoich facetów. A przynajmniej tak im się wydaje. Są totalnie zauroczone nimi. Są silnie do nich przywiązane i nie wyobrażają sobie życia z kim innym, mimo iż są traktowane jak zwykłe szmaty do podłogi. Skąd to wiem? Sama byłam w takim związku. Do teraz ponoszę konsekwencje. No, ale był to mój wybór. Znajomi i przyjaciele uparcie powtarzali mi, żebym skończyła ten chory związek, bo to mnie niszczy i na pewno do niczego dobrego nie poprowadzi. Ale mi WYDAWAŁO SIĘ, że go kocham! Byłam nim zadurzona. Nie umiałam się od niego uwolnić. Otworzyłam oczy dopiero po fakcie. Teraz wiem, jak ważna jest szybka interwencja. Dobrze rozumiem takie dziewczyny. I apeluję: zastanówcie się do czego was to doprowadzi?? Bo na pewno taki facet się nie zmieni, choćby nie wiem co obiecywał. Przerabiałam to.

Każdy uczy się na błędach, to wiadome. Nie słuchamy innych, bo wiemy lepiej co jest dla nas dobre. Nie pozwalamy, by ktoś mówił nam co mamy robić, a czego nie. W końcu to my podejmujemy decyzje. Ale potem, gdy jest już a późno, bijemy się z myślami "czemu ja nie posłuchałam innych?". Tak. Tak jest zawsze. Żałujemy, gdy zostaniemy całkowicie wyniszczone. Ale lepiej późno, niż wcale.
Jeśli macie znajomą, która jest w takim związku, i widzicie, że to jest niebezpieczne dla niej, nawet jeżeli będziecie chciały przekonać ją, by skończyła z tym frajerem, żeby go zostawiła, to mówię wam, że możecie odpuścić. Efektu to nie przyniesie. Taka osoba nie słucha innych, bo uparcie wie swoje. Myśli też, że nie zasługuje na lepszego kogoś, kto będzie naprawdę kochał i da poczucie bezpieczeństwa. Bo kto inny ją zechce? Obiema nogami tkwi w tym bagnie i za nic w świecie nie chce z niego wyjść. A może chce, ale nie potrafi? Gdzieś w głębi duszy chciałaby, by było inaczej..
Jeżeli w związku jest przemoc, osoba poszkodowana powinna pójść na terapię, do psychologa, a przede wszystkim skończyć z tym facetem! To najlepsze rozwiązanie. Niestety, każdy musi podejść do tego sam i sam uświadomić sobie, że to dla niego toksyczne i najlepszym wyjściem jest zakończyć to.



Każda z nas zasługuje na faceta, który będzie nas naprawdę kochał, będzie dawał nam poczucie bezpieczeństwa każdego dnia, a przede wszystkim SZANOWAŁ nas! Pamiętajmy o tym. Nie dajmy sobie zmarnować życia. W końcu pojawi się ten, który sprawi, że nasze życie nabierze barw i będziemy szczęśliwe :) I tego życzę wszystkim nam, a tym dziewczynom, których dotyczy opisany przeze mnie problem dodatkowo, by poszły po rozum do głowy i zakończyły to, choć wiem, jakie to jest trudne! Ale gwarantuje, że wyjdzie wam to na dobre :) Wszystko w waszych rękach. Wasze szczęście zależy od was i waszych decyzji, tego co postanowicie.








czwartek, 24 października 2013

Emma Stone

Postanowiłam zrobić cykl o znanych celebrytach, których lubię, szanuję, podziwiam, ale również takich których niezbyt darzę sympatią. Mam nadzieję, że to wyjdzie bardzo ciekawie i zainteresuje Was :)


Dziś kilka słów o prześlicznej, urokliwej aktorce - Emmie Stone.



Jest bardzo utalentowaną aktorką. Mówią o niej "dziewczyna Spider-Mana" gdyż zagrała w tej właśnie produkcji. Ma na koncie wiele ról, m.in. w  "ŁATWA DZIEWCZYNA", "MOVIE 43", "THE AMAZING SPIDER MAN", "KOCHA, LUBI, SZANUJE". Grała nie tylko w produkcjach dużego ekranu, ale także epizody w serialach, jak "iCarly", "LuckyLouie" czy "The Siute Life of Zack & Cody".


Czytając wywiad z nią, poznałam ją z bliska i okazało się, że jest bardzo skromną dziewczyną. Mimo to emanuje seksapilem i urokiem na czerwonym dywanie. Choć sama twierdzi, że ten look zawdzięcza stylistom, gdyż kiedyś była nieśmiałą i niezdarną uczennicą w okularach z grubymi oprawkami i aparatem na zębach. Lubi modę. Stawia na wygodę - jeansy, T-shirty, swetry. Jest naturalną blondynką, ale mogliśmy ją widzieć w różnych kolorach włosów, np. rudym czy brązowym. Ona sama woli być "rudzielcem". Bardzo skromnie wypowiada się o swojej karierze. Aktorstwo pomogło jej przezwyciężyć lęki. Kiedyś była bardzo nerwowym dzieckiem. Kocha sport. Jako dziecko trenowała gimnastykę i balet, lecz twierdzi, że aktorska improwizacja to jej ulubiona dyscyplina. Razem ze swoją mamą wzięła udział w kampanii reklamowej przeciw rakowi.




 Tworzy udaną parę ze swoim narzeczonym, którym jest aktor grający Spider Mana - Andrew Garfieldem, z którym często wspiera akcje charytatywne.









Pojawiła się na okładce sierpniowego Cosmo:  





Bardzo lubię Emmę za jej subtelność i za to, że nie zadziera nosa. Wydaje się być bardzo sympatyczną dziewczyną, emanującą pozytywną energią i zapałem do pasji, którą jest aktorstwo. Ma niebanalny styl, który podkreśla jej kobiecość. Przyznam się, że nie obejrzałam jeszcze ani jednego filmu z nią, ale postaram się to zmienić, obiecuję! :)



A Wy lubicie Emmę Stone? 
Jeżeli nie, to dlaczego?

wtorek, 22 października 2013

Marzycielska Poczta

Witajcie ;*
Dzisiaj zaczęłam zajęcia. Na pierwszy ogień - ekonomika. Szczerze, bałam się, że ta nauczycielka będzie cięta, ale okazała się równą babką z którą idzie się dogadać :D
Z racji tego, że teraz całe dnie będę mieć zawalone lekcjami i nauką, posty będę dodawała rzadziej. Dawno nie zaglądałam Wasze blogi.. Uwierzcie, że komentowałabym każdy Wasz wpis, gdybym tylko miała czas, no ale niestety... :(  nauka i obowiązki na pierwszym miejscu.





W dzisiejszym poście chciałam Wam napisać o pewnej stronce, którą znalazłam na blogu jednej z Was.
Mowa o Marzycielskiej Poczcie (www.marzycielskapoczta.pl). Jest to ogólnopolska akcja organizowana przez wolontariuszy, która polega na wysyłaniu tradycyjnych listów i kartek do ciężko chorych dzieci. Na tej stronce znajdują się ich profile, wraz z adresami pocztowymi. W profilach można odnaleźć najważniejsze informacje o dzieciach, ich zainteresowania czy krótką biografię.
Ponad 40 ciężko chorych dzieci oczekuje na wsparcie od każdego z nas w postaci listu, zawartym w nich ciepłych słów, a także własnoręcznie wykonanych kartek.
Dzieci z Marzycielskiej Poczty to dzieci zmuszone do ciągłej rehabilitacji i częstych pobytów w szpitalach. Choroba bardzo często ogranicza ich kontakt z rówieśnikami, którego szczególnie potrzebują. Są to dzieciaki w wieku od 4 do 17 lat.
Chciałabym zachęcić Was do przyłączenia się do tej akcji. Te dzieci zmagają się z nieuleczalnymi chorobami. Okażmy im serce. Podarujmy im radość w postaci listu lub kartki, lub innego podarunku, najlepiej wykonanego własnoręcznie. Takie rzeczy naprawdę cieszą. Nie ma nic piękniejszego niż uśmiech chorego dziecka, które trzyma w rękach prezent od nas. Tym sposobem pomagamy im przezwyciężyć trudne chwile choroby. Dla nas to nic nie kosztuje - dla nich znaczy to wiele. Bardzo wiele. I na pewno szczerze nam za to podziękują. Ja na pewno przyłączę się do tej akcji, i niedługo mój list lub kartka powędruje do kilku dzieciaczków :)

Więcej informacji znajdziecie TU 





niedziela, 20 października 2013

Zaufanie

Zaufanie - bardzo ważna rzecz w życiu. Na nim opierają się związki i przyjaźnie. Dopóki ktoś go nie nadszarpnie, to wszystko jest pięknie jak w bajce. Ale gdy ktoś zburzy fundamenty naszego zaufania, wtedy zaczyna się sypać.. Myślimy sobie wtedy "Jak ja mogłam/em zaufać takiemu człowiekowi? Jaka ja byłam/em głupa/i." Praktycznie ciężko jest odbudować nadszarpnięte zaufanie. Ale nie ma nic niemożliwego. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie "czy warto?". Każdy z nas popełnia błędy, każdy z nas zasługuje na drugą szansę.. Zdarzają się też pomyłki, coś może okazać się zwykłym nieporozumieniem, choć z początku trudno nam w to uwierzyć. I wtedy bezpodstawnie niszczymy relację z drugim człowiekiem. Postawmy się czasem w sytuacji drugiej osoby, spróbujmy ją zrozumieć. Kiedyś zdarzyła się sytuacja, gdy ktoś bliski przestał mi ufać.. To było zwykłe nieporozumienie, na które nie miałam wpływu. Niestety, ta osoba nie uwierzyła mi.. Teraz jestem w podobnej sytuacji, ale  to nie ja zaniechałam zaufanie, lecz ta druga osoba. Mam niemały mętlik w głowie. Ciężko uwierzyć w te tłumaczenia, ale jeśli one są prawdziwe? Nie chcę zburzyć tej relacji. Jest ona dla mnie zbyt ważna. Pomimo, że ciężko po czymś takim jest znów ufać bezgranicznie, ale ja będę się starać, bo kocham. A miłość jest silna. Miłość niesie zrozumienie. Miłość niesie wiarę, że wszystko będzie dobrze.. I ja w to wierzę. Siła jest w całości - nie w jednej połówce.
Zaufanie jest fundamentem. Łatwo go zburzyć, trudno odbudować. Ale nie ma nic niemożliwego!













piątek, 18 października 2013

Jesienne kolorki

Hej hej :)
Myślałam, że będzie więcej pytań pod poprzednią notką, a tymczasem znalazłam tylko jedno :( Zawiodłyście mnie :D
Zadawajcie pytania kochane, a ja odpowiem na nie w specjalnie na to poświęconej notce :)



Dzisiaj chciałam Wam pokazać 'jesienne pazurki'. Zależnie od pory roku prezentujemy się w innych stylizacjach. Latem nosimy sukienki, spodenki, spódniczki, topy.. Zimą zaś kurtki, szaliki, czapki... Ale nasze paznokcie też "potrzebują" być modne :) Dlatego jesienią najlepsze dla nich kolory to beże, brązy, w kolorze kawy z mlekiem, pudrowe róże, w kolorze wina, szarości..




















podobają mi się kolory lakierów ARTDECO, są typowo jesienne, stonowane






Oczywiście mile widziane także różnorodne zdobienia:






jako że kratka jest modna w tym sezonie, a więc na paznokciach też nie mogło jej zabraknąć ;)




drapieżne pazurki ♥


coś na zimowe dni



Bardzo spodobały mi się świąteczne wzorki:








Niebawem muszę wybrać się do drogerii i upolować jakieś jesienne cudeńka :)




Dziewczyny jaki jest Wasz ulubiony kolor lakieru do paznokci i z jakiej firmy polecacie?






środa, 16 października 2013

Pytania

Strasznie ponury i deszczowy dziś dzień był. Zero ochoty na nic. Zmusiłam się do zrobienia ABS i wyszło mi to opornie - zero kondycji :P Trzeba popracować nad nią koniecznie!

Wpadł mi do głowy pomysł. Bardzo lubię odpowiadać pytania - z resztą jak pewnie każda z nas. Jeżeli chciałybyście się dowiedzieć czegoś więcej o mnie, pytajcie śmiało w komentarzach! Jeżeli będzie ich dużo, zbiorę je i napiszę osobną notkę z odpowiedziami ;) W końcu - kto pyta, nie błądzi ;)

Dziś tak króciutko. Niebawem pojawi się notka tematyczna.







Być fit!

Witajcie!
Przepraszam, że posty pojawiają się co kilka dni, ale mam zbyt mało czasu. Myślę, że postaram się to nadrobić, no i że mi wybaczycie ;)

Dziś post o moich postanowieniach :D
3 tygodnie temu, patrząc się na swój (co tu dużo mówić - sflaczały) brzuch, stwierdziłam, że muszę się wziąć za siebie i postanowiłam ćwiczyć. Zaczęłam od a6w, czyli Aerobicznej Szóstki Weidera. Nie będę tłumaczyć na czym polegają ćwiczenia, bo na pewno każda z Was wie, jak się wykonuje a6w, pewnie miałyście z tym do czynienia, ale dla niewtajemniczonych dodaję filmik z yt, gdzie wszystko jest opisane krok po kroku:






A tutaj harmonogram cykli i serii:



Niestety, stanęłam po 3 dniu, gdyż dopadło mnie przeziębienie, a potem to już nie chciało mi się ćwiczyć.. Jak ważna jest systematyczność!
Ale od jutra obiecuję sobie ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!
Chcę spalić trochę tego sadełka, pomimo, że facet mówi mi, że mu się podoba. No, ale najważniejsze jest, abym ja się dobrze czuła w swoim ciele, prawda? A na razie trochę mi to przeszkadza ;/
A więc od jutra a6w, mel b, abs, skalpel i killer Chodakowskiej.
PS Chyba zacznę kupować miesięcznik SHAPE ;D













Mam nadzieję, że dotrwam w moim postanowieniu i że brzuszek choć trochę mi zejdzie (choć nie bardzo w to wierzę...). Życzcie mi powodzenia i trzymajcie za mnie kciuki! :)



chciałabym (choć minimalnie) mieć taki brzuch :) ♥



Polecam artykuł bloggerki Marty - 5 sposobów na idealnie płaski brzuch -  http://www.wlosykolorublond.pl/2013/10/5-sposobow-na-idealnie-paski-brzuch.html 

Zamierzam je wypróbować :)

poniedziałek, 14 października 2013

Błędne myślenie

I oto nadszedł jeden z tych wieczorów, kiedy dopadają mnie myśli, które w ogóle nie powinny się pojawić w mojej głowie. Dlaczego tak się dzieje? Nie wiem. Może za bardzo wyolbrzymiam pewne sprawy, może chciałabym, żeby wszystko było idealne, a przecież wiadomo, że tak nigdy nie będzie. Muszę chyba wziąć się w garść i pozbierać myśli do kupy, bo inaczej wszystko obróci się przeciwko mnie, a tego bym nie chciała. Nie chcę w jednej sekundzie wszystkiego stracić. Chciałabym, żeby było lepiej, ale na razie jest dobrze tak jak jest.






- - -






ZAPRASZAM NA MOJEGO FOTOBLOGA:


niedziela, 13 października 2013

LBA



Po raz kolejny zostałam nominowana do LBA, tym razem przez http://kakuch.blogspot.com/ .
Zasady na pewno wszyscy już znają, także nie będę się rozpisywać, tylko przejdę od razu do rzeczy :)




1. Oglądałaś wczoraj mecz?
Nie oglądam meczy.

2. Jakie masz plany na jutro?
Spacerek z moimi dwiema kochanymi osobami <3

3. Czym jest dla Ciebie przyjaźń?
Przyjaźń jest dla mnie czymś bardzo ważnym w życiu. To wsparcie, szczera rozmowa, wygłupy, zaufanie, braterstwo...

4. Dlaczego założyłaś bloga?
Wydawało mi się to ciekawe, dlatego postanowiłam spróbować swoich sił w blogowaniu :)

5. Jak spędziłaś ostatni tydzień?
Nic ciekawego.. Rutyna..

6. Jak radzisz sobie ze stresem?
Nie radzę sobie :D Obgryzam wtedy paznokcie (aczkolwiek staram się tego nie robić), pocą mi się ręce, nie umiem ustać w miejscu... Sposobu na stres jeszcze nie znalazłam :P

7. Miałaś kiedyś jakąś wpadkę przy nauczycielu?
Jestem grzeczna, hehehe :D A tak szczerze to nie przypominam sobie.... ;) 

8. Co sądzisz o hejtach?
Zazdrość, zazdrość i jeszcze raz zazdrość ;/ Tyle. 

9. Jakiego gatunku muzycznego słuchasz najczęściej?
Wszystkiego po trochu. 

10. Co sądzisz o anorektyczkach?
Te dziewczyny potrzebują pomocy. Współczuję im, naprawdę. Przez własne urojenia niszczą sobie zdrowie i życie.

11. Jesteś osobą szczęśliwą?
Jestem szczęśliwa, gdyż mam wspaniałą rodzinę, przyjaciół i chłopaka na których zawsze mogę liczyć :) A że czasem się nie układa? Nigdy nie jest idealnie. Ale przecież po burzy zawsze wychodzi słońce :)
Think positive!




Tym razem nie będę nikogo nominować.
Dziękuję za możliwość odpowiedzenia na pytania :)
Fajna zabawa :)

sobota, 12 października 2013

Kosmetyczny haul

Witam :)
Obiecałam Wam notkę tematyczną dopiero wieczorem, ale teraz udało mi się znaleźć czas, a więc przejdźmy do sedna :) Mianowicie chciałam Wam pokazać, co ostatnio sobie zakupiłam. Będąc na zakupach, postanowiłam trochę rozpieścić swoją urodę i nabyłam trochę kosmetyków do włosów i cery. A oto one:



  • Tonik witaminowy z Garniera Essentials do skóry normalnej i mieszanej (ekstrakt z winogron)
  • Ekspresowa kuracja Garnier Fructis Goodbye Damage
  • Odżywka wzmacniająca Garnier Fructis Goodbye Damage
  • Szampon wzmacniający Garnier Fructis Goodbye Damage
  • Odżywka wzmacniająca z diamentami do paznokci Eveline



  • Mascara Rimmel Scandaleyes Flex


  • Puder Constance Carroll 3 Compact Refill Powder



  • Eyeliner z Wibo Deep Black




Tuszu, eyelinera i pudru używam na co dzień do makijażu. Natomiast produkty do włosów z linii Goodbye Damage i tonik kupiłam by przetestować ich skuteczność. Tonik zaczęłam już używać i jestem z niego bardzo zadowolona. Stosuję go co wieczór po demakijażu twarzy (do demakijażu używam mleczko z tej samej serii, do cery suchej i wrażliwej). Dobrze oczyszcza i odświeża twarz. Plusem jest ładny winogronowy zapach ;) 
Produkty do włosów zamierzam dopiero wypróbować. Jestem ciekawa czy choć trochę naprawią moje zniszczone przez prostownicę włosy, jak zapewnia producent :D (wiem wiem, by włosy się zregenerowały, należy odstawić prostownicę ;)) Na opakowaniu pisze "Cofnij w 1 tydzień niemal rok uszkodzeń włosów, 10x mocniejsze na całej długości, 4x mniej rozdwojonych końcówek". Ciężko mi w to uwierzyć, szczególnie w pierwsze zapewnienie, ale zobaczymy :) Gdy zużyję całe opakowania, na pewno podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami :) Chociaż nie spodziewam się jakiś spektakularnych efektów na moich włosach...
Co do odżywki do paznokci, to mam już jedną z tej serii, tyle że "8w1". Jestem ciekawa działania tej, "twarde i lśniące jak diament". Zobaczymy, jaki będzie efekt ;)



A Wy używacie któregokolwiek z tych produktów?