Hejka :)
Wczoraj zgodnie z planem powinien być post 3 top piosenki tygodnia, ale w tym tygodniu go wyjątkowo nie będzie. Wiem, wiem, nie było mnie caluśki tydzień, ale ostatnio nie mam w ogóle chęci na blogowanie. Dopadł mnie kryzys - wena twórcza mnie opuściła. Postanowiłam nie pisać nic na siłę i przeczekać.
Wraz z kryzysem blogerskim zasiedlił się u mnie leń. Od dwóch dni nie ćwiczę i obżeram się niesamowicie. Tak nie może być! Ale to silniejsze ode mnie, niestety :< Muszę wziąć się w garść, bo jak zrobię sobie dłuższą przerwę w ćwiczeniach to wszystko przepadnie, przepadnie cały mój plan treningowy i będę musiała budować kondycję od początku.
Pogoda robi się coraz lepsza - 10 stopni na plusie! Wiosna zawitała :) Modlę się, żeby zimy już nie było.
Walentynki spędziłam sama, tzn bez chłopaka, gdyż takowego nie posiadam JESZCZE :D Ale za to otrzymałam niespodziewany telefon od kumpeli i poszłyśmy na miasto :P Dzień zimny, ale spędzony w sympatycznym gronie.
Tak sobie oglądam stare fotki i to jak wyglądam obecnie i zauważyłam nieprzyjemny mankament... Przytyłam na twarzy :( Możecie to zobaczyć na zdjęciach, które zamieściłam w tym poście. To pierwsze jest stare - mam szczuplutką twarz. Natomiast to powyżej jest nowe i wyglądam na nim jak pączek :( Nie podoba mi się to! Zna może ktoś jakieś ćwiczenia na szczuplejszą twarz? :D
W ostatnich dniach doskwiera mi straszna tęsknota za pewną osobą :( Straszne uczucie, naprawdę. Z resztą co ja Wam będę mówić... Doskonale znacie ten stan. Jak dobrze, że mamy telefony i internet, a co za tym idzie - możliwość kontaktu :)
Hmm to tak pokrótce co u mnie. Za bardzo nie będę się rozpisywać, bo wiem, że to nudne :D
W kolejnym poście planuję napisać recenzję filmu :) Do napisania!
no to czekamy na recenzję filmu ; ))
OdpowiedzUsuńsuper zdj ; )
Ja już też pragnę, tak bardzo WIOSNY! ZIELENI! Dziś od rana obok kuchennego okna, śpiewało kilka ptaszków, tak głośno, że na moment naprawdę myślałam, że już mamy prawdziwą wiosnę :) Ślę słoneczne uściski :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety twarz raz wygląda w miarę ok a innym razem jak pączek.. raz, że do zależy od zmiany wagi a dla zawsze przed miesiączką wodą zatrzymuje mi się w organizmie i wtedy jestem jakby hm.. "opuchnięta".. i wszystko złe znika po:)
OdpowiedzUsuńmoże i masz rację , ale powiem ci że na oby dwóch zdjęciach i tak wyglądasz cudnie ! :D oo , nie mogę się doczekać recenzji filmu ;d Nie poddawaj się , bądź silna ! :D
OdpowiedzUsuńFajnie że wrocilas po tym tygodniu nieobecmosci:) co do ćwiczeń, to ruchy ruchy :P za dużo już zrobiłaś by się teraz objadac.
OdpowiedzUsuńFajne masz włoski(;
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :( mam nadzieję że Ci minie bo bardzo lubię twojego bloga :)
OdpowiedzUsuń