niedziela, 17 listopada 2013

Poprawki, czyli Photoshop moim "przyjacielem"..

Na okładkach różnych czasopism widzimy nienagannie wyglądające kobiety. Szczupłe, z jędrnym biustem, z wyrzeźbionym brzuchem i nieskazitelną cerą. Zazdrościmy im tego, że wyglądają niczym boskie nimfy.. Ale! Przecież te laski na okładkach tak naprawdę nie wyglądają tak jak się na nich prezentują. Wszystko zasługa Photoshopa. Nie raz widziałam w jednej gazecie np. Angelinę Jolie, która wyglądała na 20-latkę, ale już w następnej gazecie jak 60-latka ze zmarszczkami na całym ciele. Tylko, która z nich jest prawdziwa?? Oto jest pytanie. Niestety, w dzisiejszych czasach naturalne piękno jest tuszowane jednym kliknięciem myszki. Dlaczego? Sławne osoby chcą prezentować się nienagannie, bez defektów. Są przedstawiane jako ideały. Nie mają ani jednej zmarszczki, ani jednego pryszcza i cienia pod oczami. To mydlenie oczu. Wiele osób zapomina, że to jest "ulepszenie" pierwotnej wersji i ubolewa nad swoim wyglądem. Moim zdaniem nie powinno tak być. Gwiazdy powinny prezentować się naturalnie. Przecież każdy z nas jest piękny. Chyba lepiej pokazywać siebie jako kogoś naturalnego, a nie stworzonego/ulepszonego przez program komputerowy?
Lecz nie tylko sławni ludzie lubią się "poprawiać". To dotyczy również nas, nastolatek. Nie widzę nic złego w przerobieniu zdjęcia filtrami, żeby poprawić kolorystykę zdjęcia, ale już wygładzanie sobie twarzy etc. to przesada. Dlaczego próbujemy być kimś kim nie jesteśmy? Dlaczego wstydzimy się samych siebie? Dlaczego nie chcemy pokazać prawdziwego, naturalnego oblicza? Odpowiedzmy sobie sami na te pytania. Nie chcę tu nikogo urazić, po prostu wyrażam swoje zdanie na ten temat. Każdy ma prawo jeżeli chce, poprawić siebie na zdjęciu tak, że inni nas nie poznają.. Ale po co? To jest niepotrzebne. Naturalne piękno wychodzi przed szereg. Wszystkie jesteśmy ładne. Ale ładne nie na tych wyidealizowanych zdjęciach tylko na żywo. Spójrzmy w lustro i powiedzmy "Jestem piękna. Nie potrzebuję niczego w sobie poprawiać. Nie chcę udawać pięknej przerobionej w Photoshopie dziewczyny, a potem się wstydzić, że tak naprawdę tak nie wyglądam". To proste. Ja nie poprawiam siebie, mimo iż nie mam idealnej cery, mam cienie pod oczami, pryszcze i tym podobne.. Nie chcę stwarzać lepszej siebie. Czuję się dobrze taka jaka jestem i nie czuję potrzeby korekty swoich zdjęć. Kobieta = naturalnie piękna lecz nieidealna istota, posiadająca wszelakie mankamenty urody, a nie porcelanowa lalka, czy Barbie. 

A tutaj ja, we własnej osobie. Zdjęcia nie zostały w najmniejszym stopniu przerobione.




Można? Można. I co z tego, że mam jakiegoś tam pryszcza na ryju, albo mega wory pod oczami? Po co się tym przejmować? :) 



A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
 Wyrażajcie śmiało opinie, chętnie poczytam :)

10 komentarzy:

  1. ja uważam, że wory pod oczami są urocze! :D
    zgadzam się z Tobą! u mnie w liceum licealisty noszą po prstu tonę podkładu, na to puder i róż, rzęsy, eyeliner, kredka i jakieś cienie! masakra:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia obrobiłam w photoscape, tam w edytorze masz taką opcję zaokrąglij ... i wybrałam kolor biały,aby te robi były na biało zaokrąglone... potem w paincie to powklejałam i zapisałam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przerabiając zdjęcia często je rozjaśniam lub przyciemniam, ewentualnie robię je czarno-białe. Ale żeby wygładzać sobie twarz no to nie bardzo. Zdjęcia wtedy wyglądają strasznie nienaturalnie. Znam osobiście dziewczyny, które na zdjęciach mają idealną cerę a w rzeczywistości to szkoda gadać. Nie wiem po co oszukują same siebie. :))
    A Ty na każdym zdjęciu wyglądasz świetnie ;) I nie widzę żadnych worów pod oczami. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś bardzo przejmowałam się swoim wyglądem nosiłam tonę tapety ..ale z wiekiem na szczęście mi to przeszło ;d jak popatrzę na starsze zdj to wstyd mi za siebie ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wg mnie zbyt agresywne malowanie się, albo zbyt gruby makijaż nie jest za dobry, bo to już nie jest korekcja, ale ukrywanie się ;p to samo z photoshopem, wiadomo że niekiedy jest ładne zdjęcie ale akurat ma się krzywo włos, czy czerwone oczy, to można to zredukować :) nie można natomiast przesadzać jak to niektórzy robią w obydwu tych dziedzinach i wychodzi nam sto procent sztuczności :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja takimi programami do poprawiania twarzy nie potrafie się posługiwać :D ja tylko w telefonie mam edytor światła i wtedy zdjęcia są jak z bajki :D ostatnio mój chłopak przerobił moje zdjęcie też w telefonie i miałam skośne brwi i oczy jak z kreskówki xD takie przerabianie mi się podoba czyli na śmiechowo :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam tylko programów do przeróbki, aby dodać napis lub ramkę (zdjęcia na bloga).
    A takie swoje prywatne zdjęcia to rzadko przerabiam, czasami troszkę kolor czy natężenie światła zmienię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja swoich zdjeć nie retuszuję, mimo że całkiem dobrze mi wychodziło bawienie się photoshopem :P teraz obróbka polega na zabawie jasnością, kontrastem czy nasyceniem barw - ale to tylko dla samej przyjemności z oglądania zdjęć

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award :) Po szczegóły zapraszam tutaj : http://patka847.blogspot.com/2013/11/37-liebster-blog-award-nominacje.html :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz ♥
Odwiedzam każdego kto zostawi po sobie ślad :)
Jeżeli spodobał Ci się mój blog - zaobserwuj.